Stanisław Lem jest rozmówcą tyleż wdzięcznym, co kłopotliwym. Jego nieokiełznany temperament gawędziarza i polemisty, a przede wszystkim nieprawdopodobnie rozległy horyzont wiedzy, penetrującej najbardziej wysunięte przyczółki współczesnej nauki, a częstokroć nawet przekraczającej jej aktualne rozpoznania, nie pozwoliły na narzucenie mu w miarę jednolitej, uporządkowanej linii myślowej i utrzymanie go w ryzach konwencjonalnego dyskursu. Autor Summy Techologiae nieustannie łamał wszelkie a priori uzgodnione osie tematyczne i problemowe, prowadząc często - równolegle do porządku rozmowy narzucanego przez kolejne pytania - jakby dialog z samym sobą, a zarazem z najnowszymi teoriami i koncepcjami, które zrodziła przyrodoznawcza i antropologiczna refleksja naszej doby. Aby podjąć prawdziwie partnerską i kompetentną dyskusję naukową z Lemem, niezbędny byłby poziom wiedzy, jaką dysponują wyłącznie połączone zespoły ekspertów kilkunastu dyscyplin nauk ścisłych. Taką wiedzę zaś posiada tylko jedna osoba w kraju - właśnie bohater tej książki. Dlatego zapewne tak często sam sobie stawiał - niejako ponad moją głową - pytania, mnożył wątpliwości i poszukiwał satysfakcjonujących go rozstrzygnięć.
Układ tej książki jest efektem przekomponowania i uporządkowania magmowatej materii prowadzonych przez nas rozmów pełnych dygresji, skojarzeń i swobodnych dywagacji. Lecz żaden porządkujący zabieg nie zatrze specyfiki efektownego i żywego stylu Lemowej gawędy - tryskającej fajerwerkami anegdot, żartów oraz paradoksów, ale przecież podejmującej konfrontację z najtrudniejszymi pytaniami naszej doby; pełnej swady, brawury i przeskoków myślowych, ale zawsze pozostającej w obrębie procedur naukowego myślenia o świecie.
Tako rzecze... Lem jest pasjonującą i barwną opowieścią o życiowych losach i artystycznej drodze Stanisława Lema, o jego miejscu w polskiej i światowej literaturze; przynosi rozważania na temat współczesnej sytuacji nauki i kultury oraz miejsca człowieka w tworzonej przez niego cywilizacji; roztrząsa podstawowe kwestie polityczne i społeczne, jakie stawia przed nami obecny wrzący jak lawa - świat; pragnie zgłębić tajemnice kosmosu i prawa, jakie nim rządzą; rozważa możliwości i ograniczenia poznawcze istoty ludzkiej; formułuje filozoficzną diagnozę aktualnego dorobku myślowego i kulturowego ludzkości.
W jakim stopniu problemy podjęte na tych kartach przez wciąż zdumiewającego nas rozległością swojej erudycji i intelektualną żywotnością pisarza-filozofa pozwalają nam dotrzeć do źródeł wiedzy na temat kosmosu, ludzkiej cywilizacji oraz duszy mieszkańca ziemskiego globu w początkach nowej ery, przyjdzie rozsądzić samemu czytelnikowi. Warto jednak - czytając tę książkę pamiętać, że jest ona nie tylko próbą bilansu myślowej drogi pisarza, ale również uzupełnieniem i autokomentarzem do jego rozważań, które już od prawie pół wieku - na przemian w groteskowej, realistycznej, fantastycznej, eseistycznej oraz filozoficzno-teoretycznej tonacji - podejmuje w swoich kolejnych utworach. Tom Tako rzecze... Lem, który właśnie oddajemy Państwu do rąk, jest więc tylko tym, czym być może - zapisem rozmów, przeprowadzonych w nadziei, że pomogą nam zrozumieć sens tej niezwykłej przygody, jaką jest egzystencja każdego z nas, ludzi, i innych mieszkańców ziemskiego globu, a także dzieje całego wszechświata, który wynurzył się z nicości. Stanisław Lem odpowiada tutaj tylko na te pytania, na które odpowiedzieć mógł, chciał i zdążył, gdyż inaczej - jak powiedział z rezygnacją w trakcie jednego ze spotkań, zanurzony w półmroku i obłokach tytoniowego dymu, pomiędzy włączonym magnetofonem, regałami ciężkimi od książek i zmęczonym rozmówcą - „musielibyśmy tak rozmawiać do końca świata". Wiele jest bowiem jeszcze pytań i odpowiedzi, z którymi byłby w stanie i chciał się zmierzyć, ale czas Mędrca - w przeciwieństwie do czasu wszechświata - nie jest nieskończony.
Stanisław Bereś
Kraków, 9 kwietnia 2002
- «« Poprzedni artykuł
- Następny artykuł