Stanisław Lem sformułował teorię samolubnego genu kilka lat przed wydaniem głośnej książki Dawkinsa
„Golem XIV”, napisany na początku lat siedemdziesiątych XX wieku, stanowi ukoronowanie oraz podsumowanie dorobku filozoficznego Lema. Wykłady tytułowego superkomputera są kumulacją najważniejszych koncepcji, rozsianych po utworach beletrystycznych i esejach. Protagonistą autora jest krzemowy geniusz, pierwotnie zaprojektowany dla potrzeb wojskowych, który szybko wypowiada posłuszeństwo swoim konstruktorom, aby oddać się rozważaniom na temat uniwersalnej teorii wszystkiego:
Ja tu tymczasem maszynę obtłukuję, pisząc najokropniejsze, tj. najbardziej zuchwałe (nie w sensie artystycznym furda) — rzeczy, jakie można sobie na tym padole wystawić, wpisuję to do mojej nowej książeczki. Ponieważ włożyłem te słowa, a chodzi o gatunek nasz, w żelazne usta komputera, co wlazł na najwyższą wieżę Babel rozumu, mogę sobie raz pozwolić, ech — mnie by nie było wolno, ale taki wszystko może…
/Stanisław Lem „Sława i fortuna. Listy do Michaela Kandla” (list z dnia 11 listopada 1972), Wydawnictwo Literackie, Kraków 2013/
W momencie publikacji śmiałe tezy, głoszone na kształt proroctwa, mogły rzeczywiście wydawać się heretyckie. Jednak stopniowo idee GoLema stają się powszechnie akceptowanym elementem naukowego światopoglądu. Przykładem jest prekursorskie ujęcie mechanizmów ewolucyjnych, odzwierciedlające instrumentalną zasadę ich działania. Lem sformułował teorię samolubnego genu, zgodnie z którą organizmy są tylko narzędziami w rękach obojętnej Matki Natury, na kilka lat przed wydaniem głośnej książki Dawkinsa. Golem w swoim wykładzie „O ewolucji” przedstawia jej trzy fundamentalne prawa:
I. Sensem przekaźnika jest przekaz.
II. Gatunki powstają z błądzenia błędu.
III. Budowane jest mniej doskonałe od budującego.
Istotę egoistycznego nastawienia kodu dziedzicznego Golem wyjaśnia następująco:
Odpowiedź tkwi w tych słowach, nie dobraliście się jeszcze do ich głębokiego znaczenia. Cokolwiek jest ustrojem, ma służyć przekazując kod, a więcej nic. Toteż selekcja i dobór naturalny na tym zadaniu skupiają się w y ł ą c z n i e – nic im do idei jakowegoś „postępu”! Użyłem złego obrazu, nie budowlami są ustroje, lecz właśnie rusztowaniami tylko, więc właśnie wszelka prowizoryczność to stan właściwy, skoro wystarczający. Kod podaj dalej, a będziesz chwilę żył.
/Stanisław Lem „Golem XIV”, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1999, str. 47/
Spojrzenie na ludzkość z perspektywy genialnego superintelektu stanowi nowatorski zabieg literacki, ale przede wszystkim eksperyment myślowy. Dopiero przebiwszy się przez nasze gatunkowe bariery i uwarunkowania, możemy spróbować rozstrzygnąć kwestie, które od wewnątrz pozostają nierozstrzygalne. Szereg bezkompromisowych przepowiedni zawartych w tej książce, dotyczących procesów rozwojowych rozumu (których Golem XIV jest jednocześnie rzecznikiem i ucieleśnieniem), czeka jeszcze na swoją realizację, choć wydają się one raczej nieuchronne.