Kongres Lemologiczny – relacja

W 2016 roku profesor Stanisław Bereś dokonał cudu nad Odrą i zorganizował interdyscyplinarną, pełną wigoru imprezę, która połączyła atrakcyjną formułę z solidną podstawą merytoryczną, dzięki czemu zapisze się w annałach lemologii.

stanislaw bereś kongres lemologiczny

W ostatnich trzech dniach listopada we Wrocławiu obradował intensywnie, pod troskliwą opieką Europejskiej Stolicy Kultury, Kongres Lemologiczny. Lem jest gigantem, którego jak Guliwera w krainie Liliputów usiłują uchwycić rzesze humanistów oraz przedstawicieli nauk ścisłych. Najczęściej jednak ci pierwsi działają w pewnej izolacji od drugich. Tymczasem Bereś zgromadził w jednym miejscu wybitnych ekspertów, profesorów różnych dziedzin: polonistów, filmoznawców, filozofów, językoznawców, pisarzy, tłumaczy, astrofizyków, biologów i fizyków kwantowych. Ten wysiłek zdecydowanie opłacił się i odkrył przed nami wielowymiarową mapę dorobku Stanisława Lema.
Czytaj dalej

Krajobraz po debacie „Czy Lem był ostatnim futorologiem?”

Publiczność dopisała i sala Arteteki dosłownie pękała w szwach, co też przełożyło się na pewne perturbacje z nagłośnieniem imprezy. Musicie jednak sami rozstrzygnąć, czy szacownemu gremium udało się odpowiedzieć na tytułową kwestię, jakie jest miejsce Stanisława Lema na mapie futurologii, bądź – jak zaproponował Jacek Dukaj – retrofuturologii. Próba wytyczenia dorobku prognostycznego autora „Summy Technologiae” nieco zboczyła na dyskusję na temat młodzieńczego „Obłoku Magellana”, czyli utworu, który sam Lem uważał za marginalny oraz nieudany artystycznie.