„Dzienniki gwiazdowe” Teatr Groteska

Idźcie, zobaczcie i posmakujcie, bo zdecydowanie warto. Nie uciekajcie po pierwszym akcie! Niech Lem będzie z Wami!

Teatr Groteska, ośmielony udaną adaptacją „Bajek robotów”, jakiej dokonał jeszcze za życia Stanisława Lema, tym razem porwał się na „Dzienniki gwiazdowe”. Wyzwanie to ambitne: dosyć eklektyczny cykl „Dzienników gwiazdowych” powstawał przez prawie całą karierę pisarską autora „Solaris” i odzwierciedla jego wszechstronny dorobek literacki oraz erudycję. „Dzienniki” są pełnymi humoru, ale równocześnie gorzkimi i przenikliwymi przypowieściami na temat zakamarków ludzkiej natury.

Trudno się zatem dziwić, że zasiadałem na widowni teatru z mieszanymi uczuciami, wsród których dominowała nadzieja połączona z obawami. Nadzieję podsycała profesjonalna kampania promocyjna, jaka towarzyszyła premierze, z ascetycznymi plakatami, na których wyeksponowano samo tylko nazwisko LEM, oraz świetna piosenka Marka Piekarczyka, idola mojej młodości. Otuchą napawał mnie również fakt, że z biegiem lat pojawia się coraz więcej trafnych odczytań i interpretacji Lema, którego twórczość jakby nabiera wraz z upływem czasu aktualności i staje się coraz bardziej uniwersalna.

Czytaj dalej

„Autor Solaris”

borys_lankosz_autor_solaris_stanislaw_lem_00

W najbliższe Zaduszki, 2 listopada o godzinie 20:00 w programie TVP Kultura, odbędzie się premierowy pokaz filmu dokumentalnego „Autor Solaris”. Borys Lankosz, reżyser kultowego „Rewersu” i „Ziarna prawdy”, rozpoczynał karierę jako ceniony i nagradzany dokumentalista. Tym razem postanowił zmierzyć się z fenomenem Stanisława Lema, starając się rozwikłać zagadkę zdumiewającej wszechstronności i popularności pisarza. Obok unikatowych nagrań, materiałów archiwalnych, wspomnień i wypowiedzi ekspertów, Lankosz wykorzystuje obszerne partie paradokumentalne oraz fabularne inscenizacje. Całość stanowi autorską próbę rekonstrukcji wypadków historycznych i okoliczności, jakie wpłynęły na kształtowanie się osobowości oraz rozwój kariery literackiej Lema.

Borys Lankosz zabiera widza w podróż do źródeł twórczości autora, w którego istnienie nie wierzył jego słynny kolega po fachu, Philip K. Dick. Reżyser podchodzi do tego ambitnego zadania z szacunkiem, ale nie na kolanach. Trudno streścić biografię i dorobek tej rangi pisarza, erudyty i myśliciela w ciągu zaledwie 51 minut, jednak film unika dydaktyzmu, laurkowych uproszczeń, czy łatwych kompromisów. Klimat obrazu budują pożółkłe fotografie, listy, ryciny, fragmenty starych kronik i wystąpień oraz ujęcia kręcone niewprawną ręką Stanisława Lema na taśmie 8mm. Dokument dotyka tematów trudnych i bolesnych, jakie nieuchronnie niesie ze sobą życie w cieniu dwóch systemów totalitarnych. Świetnie ze swojego zadania wywiązują się goście, wśród których pojawiają się znakomici lemolodzy: Stanisław Bereś, Tomasz Fiałkowski, Jerzy Jarzębski, autor genialnych angielskich tłumaczeń Michael Kandel oraz amerykański historyk Timothy Snyder. Wojciech Orliński wystąpił tym razem w roli twórcy scenariusza. Paradoksalnie nieco słabsze wrażenie pozostawiają inscenizacje „Korzenia”, „Jachtu Paradise” i „Cyberiady” — być może ze względu na ich teatralny charakter.

„Autora Solaris” należy uznać za wartościową propozycję oraz godny polecenia przewodnik dla przyszłych i obecnych wielbicieli Stanisława Lema.

(zdjęcia  z filmu Borys Lankosz „Autor Solaris” © BLANKFILM PRODUCTION 2016)

PS. Film jest już dostępny on-line: http://vod.tvp.pl/27517108/autor-solaris

„Dzienniki gwiazdowe” na deskach Olsztyńskiego Teatru Lalek

lem dzienniki gwiazdowe plakat

Plakat Sebastiana Baumana, laureata ogłoszonego przez Teatr konkursu

26 września miała miejsce premiera adaptacji “Dzienników gwiazdowych”, dokonanej przez Andrzeja Bartnikowskiego na deskach Olsztyńskiego Teatru Lalek. Przedstawienie zebrało świetne recenzje, krytycy podkreślają, że reżyser trafnie odebrał satyryczne przesłanie książki, jakie się kryje pod warstwą humoru i barwnych opowieści, czyli refleksję Lema na temat ludzkiej natury. Zwiedzając bowiem nawet najbardziej odległe światy, tak naprawdę główny bohater Ijon Tichy, kosmiczny podróżnik, nie rusza się poza strefę naszego macierzystego globu. Jak mówi sam twórca spektaklu:

Parę lat temu, ot tak z ciekawości, wróciłem do kilku książek Lema, w tym i do „Dzienników”. Jakież było moje zdumienie, kiedy odkryłem, że czytam nie jakąś komedię sf., ale niezwykle fascynujący traktat filozoficzny, ubrany w atrakcyjny kostium powieści skrzącej się humorem i niczym nieskrępowaną wyobraźnią.

„Cyberiada” muzyczny spektakl dyplomowy

Muzyczny spektakl dyplomowy studentów Wydziału Aktorskiego Szkoły Filmowej w Łodzi na podstawie wybranych opowiadań Stanisława Lema. Premiera przedstawienia miała miejsce 12 kwietnia w futurystycznej scenerii Hali Maszyn w łódzkim centrum EC1. Spektakl powstał przy współpracy Szkoły Filmowej, EC1, Teatru Studyjnego, Miasta Łódź oraz sponsora – Banku PKO BP.

Reżyser: Wojciech Kościelniak
asystent reżysera: Karolina Krawczyńska
Muzyka: Marcin Steczkowski
Teksty piosenek: Rafał Dziwisz
Przygotowanie wokalne: Adam Rymarz
Choreografia: Jarosław Staniek
Scenografia, kostiumy, rekwizyty, animacje: Damian Styrna

Obsada:
Adrian Budakow – Trurl/Cybertowarzysz
Mikołaj Chroboczek – Eksyliusz Tartarejski
Marta Herman – Trurl/Cybertowarzysz
Sebastian Jasnoch – Klapaucjusz
Michał Jóźwik – Cyberbeć
Alicja Juszkiewicz – Maszynistka/Klapaucjusz
Karolina Krawczyńska – Mózg maszyny na n/Kometa
Damian Kret – Trurl/Cybertowarzysz
Sylwia Madejska – Kometa
Marcin Miodek – Cyberansjer/Cybertowarzysz
Paulina Nadel – Cyberanioł
Grzegorz Otrębski – Trurl/Cybertowarzysz
Maria Szafirska – Klapaucjusz/Cybertowarzysz
Anita Tomczak – Podróżny
Kaja Walden – Cyfrania/Cybertowarzysz
Jędrzej Wielecki – Maszynista/Cybertowarzysz
Barbara Wypych – Trurl

Kościelniak wybrał kilka opowiadań z „Cyberiady”, przeplatając je fragmentami z „Bajek robotów” i „Solaris”. Punktem wyjścia jest podróż, w którą wyruszają studenci. To wskazówka interpretacyjna i próba wyjścia poza czytanie Lema przez pryzmat kontekstu historycznego (krytyka idei postępu i totalitaryzmów). Rozpoczynając spektakl (i swoją przygodę z Lemem), studenci zapowiadają: – Wyruszamy w kosmos, przygotowani na wszystko. Ze skromności nie wypowiadamy tego głośno, ale myślimy sobie czasem, że jesteśmy wspaniali. Tymczasem nasza gotowość okazuje się pozą. Nie szukamy nikogo oprócz ludzi.

Spektakl Kościelniaka jest kolejną próbą przełożenia twórczości Lema na muzykę (dwa lata temu zrealizowano w Poznaniu operę komiczno-fantastyczną Krzysztofa Meyera „Cyberiada”). Piosenki ze słowami Rafała Dziwisza i muzyką Marcina Steczkowskiego dopowiadają lub komentują cyberscenki, w różnych stylizacjach (od hip-hopu po reggae)…

Wokalnie zdecydowanie wyróżnia się Barbara Wypych. Aktorsko również jest świetna – po doskonałej roli w „Kamieniu” tym razem w zupełnie innej odsłonie, wulkan energii jako Trurl w bezsilnej walce z idiotyzmem najgłupszej maszyny na świecie. Publiczność z entuzjazmem zareagowała na przemianę Sebastiana Jasnocha, którego trudno było rozpoznać pod charakteryzacją na stetryczałego Klapaucjusza. Aktorskie miniatury stworzyły Karolina Krawczyńska jako Mózg maszyny na n i seksowna Kometa oraz Kaja Walden (błyskotliwa Cyfrania). Brawa dla wszystkich studentów, którzy kolektywnie przedstawiali maszynę-kretynkę, czy społeczność Stalookich, perfekcyjnie wykonując przygotowane przez Jarosława Stańka układy choreograficzne.

Izabella Adamczewska „Gazeta Wyborcza”

Cyberbajarz

cyberbajarz lemDwaj omnipotentni  konstruktorzy, dla których nie ma rzeczy niemożliwych, bohaterowie „Cyberiady” Stanisława Lema, czyli Trurl i Klapaucjusz testują Maszynę Która Potrafi Wszystko na Literę N. Świat jednak staje na krawędzi zagłady, kiedy maszyna otrzymuje polecenie, aby wykonać NIC.

PREMIERA: 15 października o godzinie 18:00 na scenie Teatru Gry i Ludzie, Katowice, al. Niepodległości 2

Scenariusz: Michał Tramer
Reżyseria: Michał Tramer
Grają: Beata Zawiślak, Bartosz Socha, Szymon Strużek
Scenografia: Michał Tramer/Bartosz Socha
Opracowanie dźwiękowe: Szymon Strużek
Kostiumy: Anna Kandzora
Spektakl współfinansowany przez Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego.

„Cyberbajarz” powstał na kanwie dwóch opowiadań z „Cyberiady”: „Jak ocalał świat” i „Bajka o starej maszynie cyfrowej co ze smokiem walczyła”. Futurologiczny spektakl został starannie dopracowany wizualnie, jest niezwykle efektowny pod względem scenografii, korzysta z inspiracji teatru cieni, lalki zostały wzbogacone elektronicznie.

„Cyberbajarz” Teatru Gry i Ludzie to futurologiczny popis, który wnętrze starego dworca kolejowego zamienia w krainę pełną maszyn i wynalazków. Proza Lema (opowiadania „Jak ocalał świat” i „Bajka o starej maszynie cyfrowej, co ze smokiem walczyła” – pierwsze stanowi ramową konstrukcję dla drugiego) staje się tu pretekstem do przedstawienia fantazyjnych lalek – i do gry aktorskiej na wysokim poziomie, do zabawy cieniami i do żartów na wielu płaszczyznach – choć samo zakończenie uśmiechom nie sprzyja. Artyści z Gier i Ludzi tradycyjnie już traktują dzieci jak najbardziej wymagającą publiczność – to sprawia, że na ich sztukach nie będą się nudzić i dorośli. „Cyberbajarz”, mimo że miejscami dość trudny, urzeknie odbiorców malowniczością i pomysłami realizacyjnymi. Kilka ładnych niespodzianek czeka tu widzów. Po raczej statycznym i nieco za długim wstępie akcja rozwija się już bardzo szybko, a dodatkowej dynamiki dodają jej przejścia od aktorów do lalek – i od lalek do teatru cieni. Różne części historii pozwalają przykuć uwagę kilkulatków dzięki niespodziewanym zmianom sposobu opowiadania. Jednocześnie prosty zabieg – użycie rzutnika – umożliwia niewyobrażalne wręcz rozszerzenie przestrzeni scenicznej – wystrzelenie rakiety na Księżyc czy sceny walki ogromnego Elektrosmoka z kolejnymi zastępami wojsk nie są tylko elementem relacji, ale unaocznioną warstwą złożonej bajki.

gryiludzie.pl

Solaris.Raport TR

solaris raport teatr rozmaitoscina podstawie „Solaris” Stanisława Lem
Solaris. Raport
reż.: Natalia Korczakowska
premiera: 2009-10-02


reżyseria i adaptacja: Natalia Korczakowska

scenografia: Anna Met
muzyka: Marcin Masecki, DJ Lenar
reżyseria światła: Jacqueline Sobiszewski
wideo: Prot Jarnuszkiewicz
konsultacje dramaturgiczne: Jacek Dukaj
konsultant: Marcin Cecko

obsada: Lidia Schneider, Katarzyna Warnke, Eryk Lubos, Cezary Kosiński, Lech Łotocki, Sebastian Pawlak, Adam Woronowicz

Zawieszona na orbicie planety Solaris stacja naukowa czas świetności ma już za sobą. Milczący ocean, bardziej realny niż wszelkie wytwarzane przez pokolenia naukowców pozory rzeczywistości, był istotą i początkiem solarystyki, teraz jest świadkiem jej końca. Nauka powołana dla sprawy Kontaktu z myślącym oceanem przez dziesięciolecia przyciągała ludzi wybitnych. Biblioteka Solaryjska zawiera tysiące znoszących się teorii, krytyk i polemik, którym solaryści poświęcili życie. Brak czytelnej odpowiedzi ze strony oceanu powoduje, że armii naukowców jak gdyby odebrano wodzów. Została szara, bezimienna rzesza cierpliwych zbieraczy, kompilatorów, twórców niejednego oryginalnego eksperymentu, ale brakuje już masowych, zamierzonych na wielką skalę ekspedycji oraz śmiałych, scalających hipotez.

Myślący ocean jest obcym, zamkniętym kosmosem, wiecznym wyzwaniem dla umysłu solarysty. Tej obcości człowiek nie umie przekroczyć, szuka w niej lustra, które mogłoby dać potwierdzenie jego wielkości. Praca na Solaris wymaga ciągłego zawieszenia między tym, co zrozumiałe i oczywiste, a tym, co obce i niepojęte. Kompromitują się tu wszelkie schematy oceny świata. Wszystko to prowadzi żyjących tu ludzi do samozniszczenia, czasem do samobójczej śmierci. Dlatego istnienie stacji budzi kontrowersje i dyskutuje się o tym, czy nie powinna zostać zamknięta.

W tej atmosferze grupa solarystów przeprowadza szereg nowych doświadczeń, które prowadzą do konkretnych obserwacji: ocean czyta i materializuje dane zapisane w ich mózgach, w ich pamięci. Prawdopodobnie chce kontaktu, ale wchodzi w sferę zbyt intymną, nienadającą się już do komunikacji. Uświadamia naukowcom ich ukrytą słabość, tak że zamykają się ze swoim wstydem.
Pytanie o sens solarystyki to pytanie o sens nauki w ogóle, uwikłanej w społeczeństwo i jego instytucje, to pytanie o granice ludzkiego poznania.

Kiedy na stację przylatuje psycholog Kris Kelvin, przebywa tam trzech naukowców: planetolog Gibarian, cybernetyk Snaut oraz astrofizyk Sartorius. Stacja pogrążona jest w chaosie. Gibarian nie żyje. Kelvin nie potrafi przyjąć samobójczej śmierci Gibariana, wielkiego autorytetu solarystyki, zaczyna śledztwo w tej sprawie. Jakby rekonstrukcja śmierci człowieka, który wprowadził go w solarystykę, była w stanie wyjaśnić mu własne zagubienie.