Praca w formacie pdf
SPIS TREŚCI:
Wstęp.
Rozdział I: Terminologia.
-
-
1.1Obcy w ujęciu naukowym
-
1.2Obcy w kulturze fantastyczno-naukowej
-
Rozdział II: Bariery ontologiczne – byt, istota i przyczyna.
-
-
2.1Mechaniczna ewolucja jako spór poznawczo-etyczny (Niezwyciężony)
-
2.2 Nauka w obliczu inności (Solaris)
Rozdział III: Bariery aksjologiczne – etyka, moralność i wartościowanie pojęć.
3.1 Konflikty etyczno-moralne w obliczu kontaktu (Fiasko)
3.2 Neutrinowy list z kosmosu i jego następstwa (Głos Pana)
Rozdział IV: Bariery epistemologiczne – poznanie, prawda, oczekiwania.
4.1 Obcy i ich obce systemy społeczne (Eden)
4.2 Bariery porozumienia z oceanem homeostatycznym (Solaris)
WSTĘP:
Celem niniejszej pracy jest opis, analiza i klasyfikacja barier kontaktu z obcą cywilizacją w wybranych powieściach Stanisława Lema. Układ i tematyka rozdziałów odzwierciedla poruszany rodzaj problematyki kontaktu, nie oznaczając jednocześnie, że każda z powieści reprezentuje tylko jeden typ problemów poznawczych. Przeciwnie, powieści Lema są zazwyczaj całym konglomeratem nakładających się na siebie barier kontaktu z obcymi, a wyodrębnienie i klasyfikacja każdego z nich w niniejszej pracy ma na celu mikroskopowe przyjrzenie się jego strukturze, przy jednoczesnej pamięci o tym, że nie pozostaje on w swoistej autonomii i wchodzi w relacje z innymi problemami badawczymi. Tematyka jest bardzo obszerna, a w omówieniu przydatne było przekrojowe ujęcie kilku najważniejszych utworów Stanisława Lema. Z powodu ograniczeń rozmiaru pracy, wzięto pod uwagę tylko wybrane powieści traktujące o problemie kontaktu – celowo natomiast zrezygnowano z utworów zabarwionych satyrą.
Rozdział II poświęcony jest barierom ontologicznym. Budowa i aparycja obcych zostają skonfrontowane zarówno z nauką, jak i światopoglądem bohaterów powieści.
Rozdział III to przede wszystkim mikroskopowe ujęcie problematyki etycznej, moralnej i aksjologicznej, ale również konsekwencji kontaktu z nieznanym.
Rozdział IV traktuje o poznaniu, które nie zawsze ma wymiar naukowy. Większy nacisk położono na problem samej interakcji, chociaż tematyka rozdziałów II i IV nie ma wyraźnej granicy i często nachodzi na siebie.
Rozdział I – Terminologia.
Druga definicja jest jednak bardziej kłopotliwa – zakłada bowiem istnienie jakiejś cywilizacji, a co za tym idzie: kultury, społeczeństwa, zorganizowania zbiorowości w ramach pewnej administracji czy wytwarzania tzw. artefaktów kulturowych. Spojrzenie na obcych, które proponują Niewiadomski i Smuszkiewicz eliminuje zatem pewien typ obcych, którzy są jeszcze na takim poziomie rozwoju technologicznego, że nie jest możliwe, aby wytworzyli własną kulturę. Jest to założenie o tyle problematyczne, że w twórczości Stanisława Lema pojawiają się istoty pozaziemskie, które wymykają się tej definicji – należy tu wspomnieć chociażby o ryboidalnych istotach z oceanów w Niezwyciężonym, ale nie tylko, albowiem w Solaris tytułowy ocean homeostatyczny jest (prawdopodobnie) obdarzony bliżej niesprecyzowanym rodzajem świadomości, jakąś właściwością pozwalającą mu na komplementację wszechświata, ale także powoływanie do życia istot personaidalnych na wzór ludzi niegdyś żyjących, mimo że z całą pewnością Solaris nie reprezentuje żadnego rodzaju cywilizacji. Kolejnym kłopotliwym kryterium, które pojawia się w słownikach i leksykonach, w tym w Słowniku współczesnego języka polskiego jest rozumność.
Argument ten obala Eugeniusz Rybka, który stwierdza:
Wydaje się, że problem definicyjny można sformułować jako arcus nimium tensus rumpitur – zbyt naciągnięta, szeroka definicja „pęka” w zderzeniu z przypadkami hipotetycznymi, które można mnożyć w nieskończoność. Na płaszczyźnie twórczości Lema definicja nie sprawdza się niemalże w żadnym z analizowanych przypadków, a w najlepszym razie rozumność jest kategorią, którą można przypisać Lemowskim obcym z dużą dawką sceptycyzmu. Czy można nazwać Kwintan rozumnymi w ludzkim znaczeniu? Czy słynna „nekrosfera” z Niezwyciężonego daje się zamknąć w kategorii rozumności, skoro mamy do czynienia z istotami mechanicznymi?
Sama rozbieżność w definiowaniu kategorii „obcy” może być związana z punktem odniesienia, który wybiera autor. Encyklopedia fantastyki odwołuje się do zjawisk związanych z literaturą, filmem i szeroko pojętą kulturą, gdzie przybysze z innych planet są niemal zawsze albo istotami wyższymi w stosunku do ludzi, albo przynajmniej równymi ludziom. Niełatwe byłoby znalezienie pozycji spod szyldu fantastyki naukowej, gdzie obcy jest, przykładowo, bakterią, wirusem lub istotą „niższą” od człowieka pod względem rozwoju, a co za tym idzie, pojęcie obcości zaproponowane przez Niewiadomskiego i Smuszkiewicza nie jest sprzeczne z większością wizerunków pozaziemian w literaturze science fiction. Odchodząc jednak od płaszczyzny fantastyki naukowej, a wchodząc na tereny zarezerwowane dla naukowców, astrobiologów i badaczy kosmosu, można zobaczyć, że dlań (w opozycji do przeciętnego czytelnika science fiction) główną nadzieją na spotkanie obcych są właśnie formy niższego rzędu, w tym między innymi bakterie i ich skamieniałości. Summa summarum: badacze literatury widzą w pozaziemskich formach życia niemal zawsze istoty równe lub wyższe człowiekowi (stąd „definicja cywilizacyjna”), naukowcy zaś są świadomi, że obcy istnieć mogą na dowolnym szczeblu rozwoju biologicznego i cywilizacyjnego.
Na potrzeby interpretacji utworów Stanisława Lema najbardziej odpowiednia wydaje się być definicja możliwie najprostsza: obcy to pozaziemska forma egzystencji. Z dalszych rozważań zatem usunięty został czynnik cywilizacyjny i kategoria rozumu. Co zatem pozostaje wyznacznikiem obcości? Kluczowy wydaje się właśnie pozaziemski rodowód potencjalnego kosmity. Domniemanym życiem w kosmosie zajmuje się astrobiologia, nazywana też egzobiologią lub ksenobiologią. Na oficjalnej stronie NASA znajduje się mikroartykuł dotyczący tej dziedziny, w którym zawarte jest:
Już sama definicja astrobiologii – z stgr. „astron” gwiezdny, „bios” – życie, „logia” – nauka – wskazuje na jedyną permanentną cechę obcych, jaką jest biogeneza, która dokonała się poza Ziemią. Paradoksalnie, uczeni wymieniają całą gamę warunków i okoliczności, w jakich życie pozaziemskie mogłoby się pojawić, jednocześnie niemal w ogóle nie zawężając hipotetycznego modelu mieszkańca innej planety. Dla twórczości Stanisława Lema pozaziemskość będzie więc kryterium definicyjnie kluczowym, bowiem bogactwo form, które wykreował autor – humanoidalni mieszkańcy Edenu, „nekrosfera” Regis III, bliżej niezidentyfikowani ontologicznie Kwintanie czy wreszcie tajemniczy list z kosmosu – dają się zamknąć tylko w jednym wspólnym mianowniku – pozaziemskim pochodzeniu.
Rozdział II: Bariery ontologiczne – byt, istota i przyczyna.
2.1 Mechaniczna ewolucja jako spór poznawczo-etyczny.
Wydany po raz pierwszy w 1964 roku Niezwyciężony należy – nawiązując do podziału Andrzeja Stoffa – do kategorii tzw. „fantastyki wszechmożliwości”.
W powieściach Lema ludzkość z jednej strony marzy o ziszczeniu swoich wyobrażeń o antropomorficznych i geomorficznych braciach w rozumie, np. w Fiasku, gdzie pokłada się wiarę w stypizowany kontakt międzyrasowy, a z drugiej tym, co najbardziej fascynuje naukowców jest właśnie niezwykłość. Niezwykłość, którą w Niezwyciężonym reprezentują artefakty kultury lyrańskiej – automaty z wykształconym instynktem przetrwania. Co ciekawe, wśród nekrosfery doszło do pewnego atawizmu, uwstecznienia i selekcji naturalnej:
Drobne automaty jednakże w reakcji obronnej potrafią łączyć się w masywne skupiska, które emitując potężny impuls elektromagnetyczny, potrafią wyzerować pamięć, a zatem stanowią olbrzymie zagrożenie dla załogi Niezwyciężonego. Kontakt z mechatronami jest więc bardzo ograniczony, a każda interakcja skazana na militarny finał. Etyczny problem kontaktu w powieści sprowadza się do działań, jakie podejmuje strona ziemska. Interakcja obustronna jest niemożliwa, ponieważ ontologiczne predyspozycje nekrosfery wykluczają jakąkolwiek komunikację. Należy przy tym jednak bardzo ostrożnie używać słowa „atawizm”, które nieuchronnie konotuje prymitywizm i prostotę, gdyż – jak pisze Jarzębski – w Niezwyciężonym Lem również docieka, czy faktycznie skomplikowane i zawiłe formy wyższe (np. ludzie) są lepiej przystosowane do środowiska, niźli formy proste.
Kontakt w Niezwyciężonym nie polega na obustronnym podaniu sobie ręki, wymianie kulturowej i nawiązaniu jakiejś nici komunikacji lecz na uszanowaniu odmienności i zrezygnowaniu z siłowego narzucania porządku i etyki homo sapiens istotom, które przez swoje ograniczenia ontologiczne nie są w stanie odpowiedzieć na ziemskie wezwanie pokoju.
2.2 Nauka w obliczu inności.
Jerzy Jarzębski w posłowiu o tytule „Lustro” ujmuje problem następująco:
Jest to bardzo istotna uwaga, science fiction Stanisława Lema jest bardzo science a mało fiction. Lem niemalże nigdy nie wychodzi poza widnokrąg wyznaczany przez naukę i futurologię. Metodologie badań w jego powieściach są zazwyczaj po prostu bardziej rozwiniętą wiedzą i techniką niźli ta, która istniała w czasach mu współczesnych. Oznacza to, że w utworach Lema nigdy nie pojawi się magiczna różdżka, której ludzie będą mogli zawdzięczać porozumienie z obcymi – przeciwnie. Ludzkość ma do dyspozycji tylko własny intelekt. Problem solarystyki jest więc taki, że przedmiot jej badań jest empirycznie nieprzystępny i racjonalnie niezrozumiały.
Nie ma przeto żadnej litości dla naukowców – projekt solarystyczny poniósł klęskę i jest to stwierdzenie niepodważalne. Kevin uświadamia to sobie już przy pobieżnym oglądzie biblioteki na stacji badawczej:
Szczątkowe sukcesy nauki – między innymi odkrycie, jakoby Twory F składały się z siatki neutrinowej zamiast atomowej – nie prowadzi do żadnych klarownych wniosków. Nie jest nawet wiadome, jaka siła wiąże te neutrina, ale przede wszystkim najbardziej bolesny dla ludzkości jest brak odpowiedzi nie na pytania naukowe, a na filozoficzne. Po co? Dlaczego? W jaki sposób? Wszystkie te kwestie pozostają otwarte.
Rozdział III: Bariery aksjologiczne – etyka, moralność i wartościowanie pojęć.
3.1 Konflikty etyczno-moralne w obliczu kontaktu.
Ostatnia powieść Stanisława Lema jest prawdziwą mozaiką problemów i barier kontaktu z obcymi cywilizacjami. Jerzy Jarzębski zaczyna posłowie do „Fiaska” w następujący sposób:
W powieści znajdziemy bariery czysto logistyczne – horrendalnie duże kosmiczne odległości, niezwykle mało cywilizacji będących w zasięgu ludzkiej techniki czy przedział czasowy komunikacji z kosmitami (tzw. „okno kontaktu”), bariery kulturowe – systemy religijne i filozoficzne modyfikowane pod wpływem świadomości, że ludzkość nie jest sama we wszechświecie, problem antropocentryzmu czy zrozumienia działań obcych. W „Fiasku” jednak jednym z najważniejszych i najbardziej eksploatowanych przez autora problemów, jest problematyka moralno-etyczna – już same tytuły rozdziałów: „Zwiastowanie”, „Demonstracja siły” czy „Sodoma i Gomora” będące w większości aluzjami do historii ze Starego Testamentu, pozwalają sądzić, że kwestia moralności szczególnie interesowała autora.
Ludzkość poczyniła ogromne inwestycje w sieci teleskopowe, których jedynym zadaniem było odbieranie i analizowanie sygnałów, mogących wskazywać na to, że ich nadawcami są istoty rozumne. Mimo kilku osobliwych transmisji wychwyconych przez ziemskie odbiorniki, nie udało się jednak odnaleźć wystarczająco regularnego sygnału, by mówić o nadawcy inteligentnym. Sama astrofizyka rozwinęła się na tyle, że była w stanie wytłumaczyć niemal każdy „symptom” kontaktu poprzez odwołanie do praw współczesnej fizyki i kosmologii:
Zestaw przykazań – jak je nazywa autor – które muszą zostać spełnione, by można mówić o komunikacji pozaziemskiej, dezaktualizował i aktualizował się przez ponad stulecie, aby w końcu przyjąć finalną formę, w której kluczowe jest zjawisko nazwane „oknem kontaktu”:
Nawet bez wnikania w rozważania fizyków, którzy nie są jednomyślni co do powodów „zamknięcia” okna, wiadome jest, że, biorąc pod uwagę kosmiczne odległości, czasu na kontakt z cywilizacją, która się ukaże, jest niewiele. W pewnym sensie jest to granie na kosmicznej loterii – nic więc dziwnego, że ludzkość inwestuje horrendalne ilości pieniędzy w projekt kontaktu z obcymi. Takie zaangażowanie nauki i inwestycji finansowych mogło skutkować tylko jednym – już przed misją na barkach załogi ciążyła ogromna odpowiedzialność i presja. Presja, która być może finalnie przełożyła się na niechęć do odwrotu z Dzety Harpii i zakończenia wyprawy porażką poznawczą i moralną.
Warto dodać, że „Fiasko” w odróżnieniu od większości utworów fantastyczno-naukowych przedstawia rasę ludzką jako bardziej rozwiniętą technologicznie od swoich potencjalnych rozmówców z innej galaktyki. Technologia singularna daje ludziom przewagę militarną, a kwantowy superkumputer – ironicznie ochrzczony imieniem: „GOD” – zapewnia szybką, wnikliwą i kontekstową analizę aktualnej sytuacji. Wraz z postępami powieści załoga zdaje się coraz bardziej przychylać do decyzji i analiz podejmowanych przez GOD-a, a coraz bardziej wątpić we własne siły i możliwości odpowiedniego reagowania wobec zachowań Kwintan.
Nie można jednak powiedzieć, że samo ludobójstwo Kwintan – czyli kwintesencja degeneracji moralnej załogi – było działaniem z całkowitą i niezaprzeczalną premedytacją już od samego początku wyprawy. Odejście od etyki kontaktu miało charakter procesowy, a nie skokowy. Przede wszystkim załoganci „Hermesa” przybywają jako ambasadorzy, dyplomaci, rzecznicy porozumienia. Chcąc nawiązać kontakt z Kwintanami, używają w pierwszej kolejności przesyłania informacji w sposób uniwersalny o takiej kodyfikacji danych, która powinna być zrozumiała dla każdej rasy na odpowiednim poziomie technologicznym. Jednak, ku rozpaczy załogi, Kwintanie milczą – na statku rodzą się więc hipotezy dotyczące samej natury obcych i ich techniki:
Etap drugi, w którym, determinacja ludzi staje się siłą przewyższającą podejście etyczne i moralność w próbach porozumienia, rozpoczyna rozdział „Demonstracja siły”. Następuje przy tym podział załogi na frakcje, z których każda zakłada inny scenariusz rozmowy z obcymi, nawet poddaje w wątpliwość, czy sam atak Kwintan był celowy.
W rozdziale pojawia się również model teoretyczny polityki planetarnej Kwintan, według którego planeta jest pogrążona w stanie wojny, a dokładniej panuje tam militarny „pat” pomiędzy supermocarstwami, a kontakt strony trzeciej (Ziemian) może zburzyć delikatny system dyplomatyczny. Fizycy „Hermesa” tym samym dochodzą do wniosku, że każdy nadesłany wysłannik-dyplomata zostanie uznany przez walczące frakcje za wrogi, jako niezidentyfikowany obiekt latający w strefie wojennej – podczas tej dyskusji rodzi się nowy pomysł kontaktu – demonstracja siły:
Załoganci podczas narady zdecydowali, że dokonają kawitacji księżyca Kwinty. W założeniu miało być to przedsięwzięcie całkowicie bezpiecznie – na podstawie komputerowych analiz stwierdzono, że Kwinta nie wypadnie z orbity, a samo zniszczenie księżyca będzie czytelnym sygnałem dla obcych – sygnałem, że ambasadorowie ludzkości są coraz bardziej zdeterminowani. Pojawia się ultimatum – zniszczenie naturalnego satelity Kwinty lub kontakt. Na tym etapie część załogi wciąż zachowuje się zachowawczo, troszcząc się o to, aby wśród obcych nie było żadnych ofiar.
Kawitacyjnego roztrzaskania księżyca miało dokonać osiemnaście pocisków, jednak Kwintanie zastosowali kontratak, który sprawił, że torpedy eksplodowały przed czasem, co finalnie skutkowało katastrofą:
Ludobójstwo jednak nie osłabia w ludziach chęci do nawiązania kontaktu. W ostatnim etapie, kiedy zawiodła dyplomacja, lądowanie i ostrzeżenie, które doprowadziło do nieumyślnego ludobójstwa, załoga „Hermesa” powzięła zamiar kolejnego ultimatum – kontakt lub zniszczenie. Bardzo wymowne jest ostatnie zdanie powieści:
„Fiasko” kończy się zdaniem, w którym bardzo widoczne są dwa człony. Pierwszym są skutki, jakie wywołał orbitalny ostrzał „Hermesa” – od wyparowującej hydrosfery zaczynając, a na fali uderzeniowej przechodzącej przez wyżynne zbocza kończąc. Drugim członem jest spotkanie głównego bohatera z Kwintanami. To zdanie wydaje się być podsumowaniem całej fabuły: oto finalnie widzimy destrukcję wywołaną przez ludzi (po raz pierwszy z perspektywy jej uczestnika) oraz jej bardzo wątpliwy rezultat – spotkanie obcych. Spotkanie, które miało wartość tylko dla pojedynczej jednostki (głównego bohatera), bowiem wraz z destrukcją planety, „Hermes” pozostaje z pustymi rękoma.
We „Fiasku” uderza przede wszystkim pesymistyczna diagnoza rasy ludzkiej. Ludzie w powieściach Lema są obłąkani swoją wizją eksploracji, a pod płaszczem dyplomacji kryją działo sideralne gotowe do unicestwienia każdej formy życia, która nie spełnia „wymagań” ziemskich dyplomatów. Jeden z najwybitniejszych twórców fantastyki naukowej – Kurt Vonnegut – pisał o tym następująco:
Załoga „Hermesa” w wyniku stopniowego, fazowego procesu „uwalnia” się od etyki i moralności, jako działań nieskutecznych w kontakcie z obcymi, a sam autor zdecydował się zakończyć powieść w sposób tyleż tragiczny, ile komiczny. Komiczny paradoks całej sytuacji widoczny jest w momencie, kiedy spojrzymy na fabułę „Fiaska” z pewnego dystansu. Celem wyprawy było nawiązanie komunikacji z obcą rasą, wymiana gestów dyplomatycznych, a w najlepszym wypadku nawiązanie czegoś na wzór handlu (wymiana technologii i zderzenie kultur), tymczasem finalnym skutkiem kontaktu okazało się ludobójstwo, destrukcja i obrócenie Kwinty w ruinę. Niektórzy z bohaterów powieści dostrzegli irracjonalność swojego położenia:
Autor uwypuklił ludzką krótkowzroczność aż do absurdu – wydaje się jednak, że Lem nie jest krytykiem, który uważa całą ludzkość – co do jednego człowieka – za skalaną imperialistyczną, geocentryczną i amoralną postawą. Darko Suvin w artykule „Trzy paradygmaty świata science fiction: Asimov, Jefriemov, Lem” zamieścił interesujący wniosek:
Nakładając te spostrzeżenia na obszary powieści, można dostrzec, że głos autora pobrzmiewa wyraźnie w ustach jednej z postaci – ojca Arago. Ojca Arago, który jest postacią oscylują pomiędzy głównym nurtem fabuły a jej marginesem. Duchowny cieszy się szacunkiem na pokładzie, chociaż jego zdanie w praktyce okazuje się drugorzędne, a nawet niemile widziane. Autor daje tym do zrozumienia, że głos moralności brany jest pod uwagę o tyle, o ile nie przeszkadza on w podejmowaniu skutecznych działań. Smutną konkluzją „Fiaska” jest niedostatek „człowieka w człowieku”, a główną barierą kontaktu z obcymi chwiejna moralność, która – patrząc na zachowania poszczególnych postaci – zdaje się działać w sterylnych, cywilizowanych warunkach ziemskich, ale nie w odległej galaktyce.
3.2 Neutrinowy list z kosmosu i jego następstwa.
Droga do wiedzy wiedzie Hogartha przez projekt Master’s Voice – najpotężniejsze naukowe przedsięwzięcie w historii ludzkości.
Wydaje się, że Lem przeciwstawia się optymizmowi i uproszczeniom soft science fiction, jakie propagowali m.in. Arthur Clarke czy Carl Sagan. Zbyt pochopne i prowizoryczne scenariusze kontaktu zakładają istnienie jakiegoś kosmicznego paradygmatu komunikacji i motywów działania wszystkich istot rozumnych we wszechświecie. W „Głosie Pana” ewidentnie pojawia się barykada – bombardująca Ziemię nawałnica neutrin nie jest klasyczną, wypracowaną w konwencji fantastyki naukowej formą komunikacji. Co więcej, można zanegować, czy jest w ogóle jakąkolwiek formą komunikacji, skoro ostateczna teoria Hogartha prowadzi go do wniosku, że list jest promieniem „życiodajnym”, zwiększającym szansę na biogenezę, a nie sterylnym i logicznym komunikatem dla ziemskich „braci w rozumie”.
Hogarth jest podmiotem, który z powodu dystansu i relatywizacji systemów etycznych i kulturowych jest dobrym kandydatem do zrozumienia innoplanetarnego przekazu. Warto przy tym zacytować Iwonę Krupecką:
„Nietakt” Hogartha polega w dużej mierze na wynikach prowadzonych przezeń badań, które są negujące wobec wcześniejszego stanu nauki, a więc karkołomne dla środowisk naukowców oczekujących wyników konstruktywnych i rozszerzających powstałe już schematy. Za Hogarthem ciągnie się czarny PR badacza negatywnego, to właśnie w burzeniu dogmatycznych murów wyspecjalizował się główny bohater. Problemem całego projektu Master’s Voice jest przesyt. Dlatego też Hogarth – aksjologicznie „pusty”, dyskredytujący osiągnięcia swych poprzedników matematyczny geniusz – jest idealnym kandydatem, by w toku selekcji danych i własnej refleksji zbliżyć się do istoty komunikatu. Oczywiście, nie jest przy tym wiadome, kto jest rzeczoną rasą „Panów” ani nawet czy domniemani nadawcy w ogóle istnieją.
„Głos Pana” jest też jedną z nielicznych powieści Lema, która pokazuje konsekwencje porozumienia –
Rozdział IV: Bariery epistemologiczne – poznanie, prawda, oczekiwania.
4.1 Obcy i ich obce systemy społeczne.
„Eden” – w odróżnieniu od „Fiaska” – nie kończy się spektakularną eksplozją planety, niemniej bohaterowie jednej, jak i drugiej powieści stają przed dokładnie tym samym dylematem – ingerować w życie obcych, czy może zawrócić na Ziemię?
„Eden” zaczyna się od katastrofy ziemskiej rakiety na obcej planecie. Statek prawdopodobnie wpadł w ogon grawitacyjny, przez co urządzenia, które nie mogły wytrzymać przeciążenia, spaliły się, a lądowanie zakończyło się kolizją. Bohaterowie powieści zatem nie są stricte rzecznikami kontaktu, a jedynie małą grupą rozbitków, która – z braku innych możliwości – stara się skontaktować z mieszkańcami planety. O Edenie nie wiadomo wiele, lecz sami bohaterowie są świadomi, że na planecie istnieje życie, czemu sprzyja też utleniona atmosfera.
Słowa te, padłszy podczas narady powypadkowej, wzmagają w rozbitkach zarówno ciekawość, jak i napięcie. Dość powiedzieć, że na pierwszą pieszą ekspedycję w głąb planety załoganci decydują się zabrać gaz nasenny. Załoga nie dysponuje jednak środkami obrony z prawdziwego zdarzenia, ponieważ agregaty prądotwórcze zostały uszkodzone podczas lądowania, w dodatku na statku jest też bardzo mało zapasów. Koordynator inicjuje pomysł wysłania drużyny ekspolracyjno-zwiadowczej w celu uzupełnienia zapasów oraz zapoznania się ze specyfiką tutejszego środowiska.
Pierwsze spotkanie z obcą egzystencją następuje podczas wyprawy na północ, gdzie rozbitkowie spotykają się z przedstawicielami – jak sami sądzą – flory Edenu. Podczas tego krótkiego epizodu jednak nie następuje żadna bardziej złożona interakcja z życiem biologicznym na planecie. Pierwszym istotnym miejscem, w którym pojawia się bariera poznawcza, jest „fabryka”. Fabryka nie bez kozery została umieszczona w cudzysłowie, bowiem jest to po prostu wielokilometrowy kompleks hal i pomieszczeń, w którym postępuje jakaś produkcja. Członkowie ekspedycji – mimo swoich licznych specjalizacji naukowych – są zdezorientowani i zagubieni. Nie jest wiadome, jakiego typu produktu są tutaj wytwarzane ani nawet jaki rodzaj energii zasila mechaniczną pracę urządzeń.
Jednak reakcja samego Inżyniera, który znalazłszy gotowy produkt, nie potrafi usystematyzować procesu produkcyjnego w żadne ramy logiczno-praktyczne, gwałtownie się zmienia. Wszyscy członkowie ekspedycji są w szoku – zlokalizowano finalny produkt, który jednak nie daje się w żaden sposób opisać, nie daje się także przypisać mu żadnej funkcji mechanicznej ani praktycznej. Manfred Geier pisze o tym następująco:
Jednak to nie fabryka jest pierwszym miejscem spotkania ludzi z obcą cywilizacją. Paradoksalnie pierwszy mieszkaniec Edenu zjawia się na rozbitym ziemskim statku. Status ontologiczny obcego jest kolejną zagadką, z którą muszą zmierzyć się rozbitkowie. Nie jest wiadome nawet, czy znaleziony humanoid jest pojedynczym stworzeniem, czy może współpracuje na zasadzie symbiozy z pomniejszym obcym, którego zwłoki również znaleziono na pokładzie. Ciało poddane zostaje sekcji, a zabieg dostarcza niespodziewanych wyników:
Sekcja zwłok przyniosła więcej pytań niż odpowiedzi. Dla Ziemian jedna rzecz jest pewna – mimo humanoidalnych kształtów, cywilizacja Dubeltów jest dla badaczy biologiczną zagadką.
Kontakt z dubeltem-naukowcem, który finalnie umiera na skutek promieniowania, jest obarczony podobnymi trudnościami w komunikacji, co zrozumienie „fabryki nonsensu”.
Maciej Płaza poddał klasyfikacji cały akt porozumienia, gdzie wydzielił:
-
1.Ustanowienie wspólnego mianownika – wytyczenie pozycji planety na gwiezdnych mapach.
-
2.Uformowanie metodologii – dotyczy poszczególnych dziedzin nauki, ale przede wszystkim języka i spójnego systemu gramatycznego.
Jako podsumowanie warto wtrącić uwagę Jerzego Jarzębskiego, która jest nie tylko doskonałym – i ironicznym - mikrostreszczeniem całego wątku powieści, ale też autor posłowia zadaje niebywale istotne w kontekście całej lektury:
„I cóż stąd?” – jest to pytanie, które nieuchronnie pojawia się po przeczytaniu ostatniej strony z powieści. Ziemianie zastosowali całą gamę działań i forteli, by zrozumieć system społeczno-kulturowy planety Eden – jednakże scena finalna nie kończy się ani spektakularnym nawiązaniem kontaktu, ani nawet efektowną katastrofą, jak choćby w „Fiasku”. Zdaniem Dariusza Kiszczaka, w powieści cały czas da się odczuć atmosferę bezradności. W zasadzie już od pierwszych stronic, gdzie przedstawiciele ziemskiej nauki zostają zdegradowani do roli „koczowników”, widoczna jest pewna ślamazarność, nieporadność zarówno przy próbach kontaktu jaki i podczas eksploracji planety. Przy czym „Eden” reprezentuje coś, co można nazwać w twórczości Lema pesymizmem umiarkowanym. Ludzie opuszczają obcą planetę, nie osiągając co prawda żadnego istotnego poziomu zrozumienia ani interakcji z obcą kulturą, ale przy tym odwrót z Edenu jest oddaniem obcym pewnej autonomii – pewnego prawa do istnienia we własny sposób.
4.2 Bariery porozumienia z oceanem homeostatycznym.
Zasadniczą różnicą pomiędzy „Solaris” rozpatrywaną w sensie ontologicznym, a interpretacją poznawczą jest zmiana podmiotu. W niniejszej pracy ontologiczną formę poznania reprezentuje solarystyka, czyli istniejąca w uniwersum powieści nauka – a raczej zbiór nauk – dążących do racjonalnego i empirycznego opisu i klasyfikacji samego oceanu. Jednak poza tym podejściem, kładącym nacisk na kwantyfikatory i próbę opisu pojedynczych zjawisk w duchu przyjętych metodologii, w „Solaris” występuje także poznanie jednostkowe. Stanisław Lem w swoich utworach kilkukrotnie oddawał palmę pierwszeństwa w poznaniu podmiotom jednostkowym. Rohan – wyzbyty z wszelkiej technologii i broni – wyrusza na spotkanie z nekrosferą i zdaje się, że właśnie jego jednostkowe poznanie empiryczne daje mu przewagę nad całymi zastępami technologicznych środków kontaktu. Do tejże sytuacji z „Niezwyciężonego” można również dodać indywidualne poznanie – a raczej próbę poznania – z końcowych stronic „Fiaska”. I w tej powieści wymiar technologiczny (nauka) reprezentowany przez super-komputer (GOD) nie podołał zadaniu, a spotkanie okazało się klęską. Wydaje się jednak, że główny bohater lepiej zdawał sobie z tego sprawę, niźli jego koledzy obserwujący wszystko gdzieś z dalekiej orbity Dzeta Harpii.
Nie można nie zauważyć pewnego szablonu – figury polegającej na tym, iż wybrany jednostkowy podmiot (Rohan, Kevin, Hogarth etc.) doznaje czegoś w rodzaju oświecenia indywidualnego, wypływając ponad horyzont nauki i technologii, a czasem i ponad systemy kulturowe oraz etyczne, by zrozumieć, a przynajmniej zrozumieć więcej niż frakcja naukowa i kulturowa. Nawet jeżeli jest to poznanie niepełne, cząstkowe, czy nawet irracjonalne. Może to być zachwyt Rohana nad mechanicznym spektaklem chmury minirobotów, może być bolesny bilans rachunków i strat moralnych („Fiasko”), może być wreszcie zerwanie łańcuchów antropomorfizacji i akceptacja osobliwości („Solaris”). Na temat tego, dlaczego nauka jest narzędziem niepełnym w poznaniu mówi sam Lem w jednym ze swoich esejów:
Mimo wszystko jednak, ludzie – w tym Kevin – zdają sobie sprawę z tego ograniczenia, co już jest pewnym sukcesem. Racjonalizacja bytów solarystycznych, słynnych Tworów F, jest bezcelowa – są one niedostępne, sensy ich egzystencji są ponad możliwości ludzkiej percepcji, a ich badanie naukowe ograniczać się może właśnie do „stukania białą laską”. Jedynym mikrozwycięstwem nauki jest częściowe poznanie budowy sobowtórów (neutrina), jednakże przetworzenie tej informacji i znalezienie motywów działania oceanu, jego spiritus movens, pozostaje ponad zdolnościami naszego mózgu. Można to stwierdzenie wyprowadzić z nurtu ewolucjonizmu, twierdząc, że możliwości poznawcze mózgu są zaadaptowane eonami pobytu na Ziemi i „napisane” pod dyktando Darwinowskiego regulaminu przetrwania. Biogeneza dokonana na Ziemi pozwala na zrozumienie tylko środowisk i ekosystemów, w których gatunek (homo sapiens) rezyduje, a zatem innoplanetarne novum (Solaris) jest niedostępne przez ograniczoną ewolucyjnie zdolność do rozumienia zjawisk, które są dla mózgu niestandardowe, nieludzkie, niekompatybilne z duchem geocentrycznym. Ocean Lema jest jednakże czymś więcej, gdyż tam, gdzie nie sięga ludzka percepcja, wkracza chemia, fizyka i inne nauki ścisłe, które matematycznie – w deskrypcji liczbowej – dają jako takie pojęcie o badanym obiekcie. Czytając jednak o ontologicznej stronie Solaris, badacze powieści Lema przekonali się, że również nauka nie jest stosownym medium poznawczym.
Czy Solaris jest zombie? Z pewnością ma ku temu odpowiednie predyspozycje. Delikatne smaganie „wodami” ziemskich urządzeń pomiarowych czy powołanie do życia Tworów F może wskazywać na celowe działanie, ale czy istnieje przekonywujący dowód na to, że zachowanie oceanu mogłoby być czymkolwiek bardziej świadomym niż choćby odruch warunkowy Pawłowa? Intrygujące jest przy tym zakończenie utworu:
Możliwych interpretacji tylko tych dwóch cytatów jest całe mrowie. „Dotyk bezdotykowy” może oznaczać zarówno porozumienie, jak i jego brak, co jest w sumie celną konkluzją całej powieści. Jest to interpretacja literacka, stworzona jako wniosek, wskazówka dla czytelnika. Można jednakże odczytać przywołane fragmenty w rozumieniu nauk ścisłych. Otóż ocean wchodził w interakcję z urządzeniami pomiarowymi, po czym porzucał je bez słowa – mógł być to odruch bezwarunkowy, który później przeszedł w warunkowy (ocean już nie chce się „dotykać”). Również powyższe cytaty są bardzo wymowne: wahanie, cofnięcie, oblanie. „Teoria zombie”, zakładająca brak świadomości Solaris, zyskała tu solidne argumenty – ocean reaguje na bodźce nie będąc ich świadomym. Co prawda w powieści nazywany jest często „mędrcem” pogrążonym w jakimś vita complentativa, ale nie wiadomo, na ile realne są te hipotezy, a na ile jest to desire thinking spragnionych kontaktu ludzi.
Jeżeli „teoria zombie” jest prawdziwa to wyjaśnienie bariery kontaktu jest trywialnie proste – zaawansowana komunikacja bez świadomości jednego z podmiotów dyskusji jest niemożliwa. Należy do tego nałożyć płaszczyznę personalną, gdyż również bohaterowie powieści zdają się nie być gotowi na kontakt.
Solaris istnieje pour soi i to jest główny problem, jaki trapi solarystów. Brak zainteresowania? Świadomości? Chęci? Możliwości? Prawdziwa bariera poznania pozostaje w sferze zagadek.
Jarzębski J., Cały ten złom (posłowie) [w:] Niezwyciężony, S. Lem,
Jarzębski J., Czarny Scenariusz (posłowie) [w:] Fiasko, S. Lem
Jarzębski J., Bóg, diabeł i list z kosmosu (posłowie) [w:] Głos Pana, S. Lem, Kraków: Wydawnictwo Literackie, 2002.
Jarzębski J., Smutek Edenu (posłowie) [w:] Eden, S. Lem, Kraków: Wydawnictwo Literackie, 2016.
Jarzębski J., Lustro (posłowie) [w:] Solaris, S. Lem, Kraków: Wydawnictwo Literackie, 2016.
Csicsery-Ronay Jr. I., Książka jest obcym: o pewnych i niepewnych interpretacjach „Solaris” Stanisława Lema [w:] Lem w oczach krytyki światowej, Kraków: Wydawnictwo Literackie, 1989.
Csicsery-Ronay Jr. I., Modelowanie Chaosfery : Stanisława Lema rozmowy z Obcymi, „Teksty Drugie: teoria literatury, krytyka, interpretacja” 1992, nr 3, s. 30-52
Geier M., Eden: elementy semiologii „pozaziemskiej” [w:] Lem w oczach krytyki światowej, Kraków: Wydawnictwo Literackie, 1989.
Geier M. Fantastyczny ocean Stanisława Lema (Przyczynek do semantycznej interpretacji powieści Science Fiction „Solaris”) [w:] Lem w oczach krytyki światowej, Kraków: Wydawnictwo Literackie, 1989.
Steinmuller K., Personoidy u Lema [w:] Lem w oczach krytyki światowej, Kraków: Wydawnictwo Literackie, 1989.
Krupecka I., Ustanowić wartości. Problematyka aksjologiczna w Głosie Pana Stanisława Lema, „Przestrzenie Teorii” 2006, nr 6.
Kiszczak. D., Problematyka cywilizacji i kultury w „fantastyce wszechmożliwości” Stanisława Lema, dostęp [25.12.17], dostępny na stronie: http://www.lscdn.pl/pl/informacja-pedagogiczn/publikacje/662,Problematyka-cywilizacji-i-kultury-w-fantastyce-wszechmozliwosci-Stanislawa-Lema.html
Gajewska. A., Zagłada i gwiazdy – przeszłość w prozie Stanisława Lema, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań, 2017.
Majewski. P., Gdzie jest zagadka? O Głosie Pana Stanisława Lema, Kultura liberalna 2013, nr 226.
Piasecka. A., Ety(lem)izacja czyli etyka w globie globalizacji. Z krytycznym Głosem Pana Lema w tle, Kultura – historia – globalizacja 2010, nr 6
Kruszyńska. K. (red.), Przygody nierozumu: szaleństwo – myśl – kultura, Katowice: Uniwersytet Śląski, 2012.
1 Hasło: „obcy”, w: https://pl.wiktionary.org/wiki/kosmita, dostęp: 22.11.17.
2 Hasło: „obcy”, w: http://encyklopediafantastyki.pl/index.php/Kosmici, dostęp: 22.11.17.
3 Hasło: „obcy”, w: Słownik współczesnego języka polskiego (red. E. Wierzbicka), „Przegląd Reader’s Digest”, Warszawa, 1998, s 416.
4 E. Rybka, Astronomia ogólna, Wydawnictwo Naukowe PWN, Kraków 1983, s. 579.
5 https://astrobiology.nasa.gov/about/history-of-astrobiology/
6 K. Koćma, Solaris od innej strony…, „Smokopolitan” 2017, nr 9, s.19-22.
7 J. Jarzębski, Cały ten złom (posłowie), w: S. Lem, Niezwyciężony, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016.
8 M. Płaza, O poznaniu w twórczości Stanisława Lema, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2006, s. 306.
9 S. Lem, Niezwyciężony, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 29.
10 Mechaniczna rasa obcych, która pojawia się w „Niezwyciężonym” w literaturze przedmiotu ma kilka nazw: mechatrony, automaty, nekrosfera itd. W niniejszej pracy wszystkie te nazwy są stosowane zamiennie i odnoszą się do tego samego zjawiska.
11 S. Lem, Niezwyciężony, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 129.
12 J. Jarzębski, Cały ten złom (posłowie), w: S. Lem, Niezwyciężony, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016.
13 S. Lem, Niezwyciężony, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 133.
14 D. Kiszczak, Problematyka cywilizacji i kultury w „fantastyce wszechmożliwości” Stanisława Lema, Lubelskie Samorządowe Centrum Kształcenia Nauczycieli, s 10.
15 J. Jarzębski, Cały ten złom (posłowie), w: S. Lem, Niezwyciężony, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016.
16 J. Jarzębski, Cały ten złom (posłowie), w: S. Lem, Niezwyciężony, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016.
17 J. Jarzębski, Cały ten złom (posłowie), w: S. Lem, Niezwyciężony, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016.
18 Określenie „personoidy” zapożyczone zostało od niemieckiego badacza literatury – Karlheinza Steinmullera. Posługuje się nim w artykule „Personoidy u Lema” jako pewnym definicyjnym kompromisem na nazwanie humanoidalnych projekcji wytwarzanych przez Solaris. W niniejszej pracy określenie „personoidy” będzie stosowane zamiennie z określeniami: „twory F” i „sobowtóry”.
Zob. K. Steinmuller, Personoidy u Lema, w: Lem w oczach krytyki światowej (red. I. Smorąg), Wydawnictwo Literackie, Kraków 1989, s. 89.
19 S. Lem, Solaris, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 22.
20 K. Steinmuller, Personoidy u Lema, w: Lem w oczach krytyki światowej (red. I. Smorąg), Wydawnictwo Literackie, Kraków 1989, s. 153.
21 S. Lem, Solaris, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 29.
22 Odkrycie Solaris nastąpiło sto lat przed narodzinami głównego bohatera.
Zob. S. Lem, Solaris, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 30.
23 Łukasz Gomułka, Semantyczna skala języków a „hierarchia” sposobów myślenia. Rozważania w świetle myśli Stanisława Lema, „HYBRIS” 2016, nr 35B, s. 90.
24 P. Krywak, Fantastyka Lema: droga do „Fiaska”, Wydawnictwo Naukowe ESP, Kraków 1994, s. 99.
25 S. Lem, Solaris, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 44.
26 S. Lem, Solaris, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 177.
27 J. Jarzębski, Lustro (posłowie), w: S. Lem, Solaris, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016.
28 K. Koćma, Solaris od innej strony…, „Smokopolitan” 2017, nr 9, s.20.
29 P. Krywak, Fantastyka Lema: droga do „Fiaska”, Wydawnictwo Naukowe ESP, Kraków 1994, s. 146.
30 Istvan. Csicsery-Ronay, Modelowanie chaosfery: Stanisława Lema rozmowy z obcymi, „Teksty Drugie: teoria literatury, krytyka, interpretacja” 1992, nr. 3, s. 224.
31 S. Wigienka, Wiara i nauka u Stanisława Lema, 20.12.17, http://splotnieskonczonosci.pl/wiara-i-nauka-u-stanislawa-lema/ (dostęp: 11.04.2018).
32 J. Jarzębski, Lustro (posłowie), w: S. Lem, Solaris, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 330.
33 K. Banicki, Filozofia a mechanizmy obronne filozofów, w: S. Wróbel, Utajone funkcje umysłu, Wydział Pedagogiczno-Artystyczny UAM w Kaliszu, Kalisz 2008, s. 123.
34 S. Lem, Solaris, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 37-38.
35 J. Jarzębski, Czarny scenariusz (posłowie), w: S. Lem, Fiasko, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1987.
36 J. Jarzębski, Czarny scenariusz (posłowie), w: S. Lem, Fiasko, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1987.
37 S. Lem, Fiasko, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1987, s. 108.
38 S. Lem, Fiasko, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1987, s. 109.
39 S. Lem, Fiasko, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1987, s. 113-114.
40 Istvan. Csicsery-Ronay, Modelowanie chaosfery: Stanisława Lema rozmowy z obcymi, „Teksty Drugie: teoria literatury, krytyka, interpretacja” 1992, nr 3, s. 22.
41 P. Czapliński, Stanisław Lem – spirala pesymizmu, „Teksty drugie: teoria literatury, krytyka, interpretacja” 2001, nr 6, s. 59-75.
42 P. Czapliński, Stanisław Lem – spirala pesymizmu, „Teksty drugie: teoria literatury, krytyka, interpretacja” 2001, nr 6, s. 67.
43 J. Jarzębski, Czarny scenariusz (posłowie), w: S. Lem, Fiasko, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1987.
44 S. Lem, Fiasko, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1987, s. 206.
45 S. Lem, Fiasko, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1987, s. 244.
46 S. Lem, Fiasko, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1987, s. 248.
47 S. Lem, Fiasko, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1987, s. 261.
48 S. Lem, Fiasko, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1987, s. 266.
49 S. Lem, Fiasko, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1987, s. 266.
50 S. Lem, Fiasko, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1987, s. 378.
51 K. Vonnegut, Ludzie, czy to tylko żarty?, w: Lem w oczach krytyki światowej (red. I. Smorąg), Wydawnictwo Literackie, Kraków 1989, s. 24.
52 S. Lem, Fiasko, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1987, s. 366.
53 D. Suvin, Trzy paradygmaty świata science fiction: Asimov, Jefriemov, Lem, w: Lem w oczach krytyki światowej (red. I. Smorąg), Wydawnictwo Literackie, Kraków 1989, s. 78.
54 J. Jarzębski, Czarny scenariusz (posłowie), w: S. Lem, Fiasko, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1987.
55 P. Czapliński, Stanisław Lem – spirala pesymizmu, „Teksty drugie: teoria literatury, krytyka, interpretacja” 2001, nr 6, s. 66.
56 P. Czapliński, Stanisław Lem – spirala pesymizmu, „Teksty drugie: teoria literatury, krytyka, interpretacja” 2001, nr 6, s. 68.
57 P. Czapliński, Stanisław Lem – spirala pesymizmu, „Teksty drugie: teoria literatury, krytyka, interpretacja” 2001, nr 6, s. 68.
58 P. Krywak, Fantastyka Lema: droga do „Fiaska”, Wydawnictwo Naukowe ESP, Kraków 1994, s. 10.
59 I. Krupecka, Ustanowić wartości. Problematyka aksjologiczna w Głosie Pana Stanisława Lema, „Przestrzenie teorii” 2006, nr 6, s. 231.
60 S. Lema, Głos Pana, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 35.
61 M. Brzóstwoicz-Klajn, Niewidzialna obecność Obcych w Głosie Pana Stanisława Lema i Córce łupieżcy Jacka Dukaja, „Quart” 2015, nr 3-4, s. 114.
62 S. Lema, Głos Pana, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 37.
63 S. Lema, Głos Pana, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 48.
64 J. Jarzębski, Bóg, diabeł i list z kosmosu (posłowie), w: S. Lem, Głos Pana, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016.
65 I. Krupecka, Ustanowić wartości. Problematyka aksjologiczna w Głosie Pana Stanisława Lema, „Przestrzenie teorii” 2006, nr 6, s. 233.
66 S. Lema, Głos Pana, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 128.
67 S. Lema, Głos Pana, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 129.
68 I. Krupecka, Ustanowić wartości. Problematyka aksjologiczna w Głosie Pana Stanisława Lema, „Przestrzenie teorii” 2006, nr 6, s. 234.
69 N. K. Hayles, Chaos jako dialektyka: Stanisław Lem i przestrzeń pisania, „Teksty Drugie: teoria literatury, krytyka, interpretacja”, 1992, nr 3, s. 19.
70 N. K. Hayles, Chaos jako dialektyka: Stanisław Lem i przestrzeń pisania, „Teksty Drugie: teoria literatury, krytyka, interpretacja”, 1992, nr 3, s. 13.
71 K. Czaja, Naukowcy słyszą głos(y). O uczonych w Głosie Pana Stanisława Lema Kamila, w: Przygody nie rozumu: szaleństwo, myśl, kultura (red. K. Kruszyńska), Uniwersytet Śląski, Katowice, 2012, s. 109.
72 N. K. Hayles, Chaos jako dialektyka: Stanisław Lem i przestrzeń pisania, „Teksty Drugie: teoria literatury, krytyka, interpretacja”, 1992, nr 3, s. 13.
73 Istvan. Csicsery-Ronay, Modelowanie chaosfery: Stanisława Lema rozmowy z obcymi, „Teksty Drugie: teoria literatury, krytyka, interpretacja” 1992, nr. 3, s. 45-46.
74 Istvan. Csicsery-Ronay, Modelowanie chaosfery: Stanisława Lema rozmowy z obcymi, „Teksty Drugie: teoria literatury, krytyka, interpretacja” 1992, nr. 3, s. 44-48.
75 P. Czapliński, Stanisław Lem – spirala pesymizmu, „Teksty drugie: teoria literatury, krytyka, interpretacja” 2001, nr 6, s. 66.
76 P. Czapliński, Stanisław Lem – spirala pesymizmu, „Teksty drugie: teoria literatury, krytyka, interpretacja” 2001, nr 6, s. 67.
77 M. Geier, Eden: elementy semiologii „pozaziemskiej”, w: S. Lem, w: Lem w oczach krytyki światowej (red. I. Smorąg), Wydawnictwo Literackie, Kraków 1989, s. 78.
78 S. Lem, Eden, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 43.
79 S. Lem, Eden, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 64.
80 M. Geier, Eden: elementy semiologii „pozaziemskiej”, w: S. Lem, w: Lem w oczach krytyki światowej (red. I. Smorąg), Wydawnictwo Literackie, Kraków 1989, s. 111.
81 M. Geier, Eden: elementy semiologii „pozaziemskiej”, w: S. Lem, w: Lem w oczach krytyki światowej (red. I. Smorąg), Wydawnictwo Literackie, Kraków 1989, s. 72.
82 Hasło: „fabryka”, w: Słownik współczesnego języka polskiego (red. E. Wierzbicka), „Przegląd Reader’s Digest”, Warszawa, 1998, s. 244.
83 M. Geier, Eden: elementy semiologii „pozaziemskiej”, w: S. Lem, w: Lem w oczach krytyki światowej (red. I. Smorąg), Wydawnictwo Literackie, Kraków 1989, s. 144.
84 D. Kiszczak, Problematyka cywilizacji i kultury w „fantastyce wszechmożliwości” Stanisława Lema, Lubelskie Samorządowe Centrum Kształcenia Nauczycieli, s 4.
85 J. Jarzębski, Smutek Edenu (posłowie) w: S. Lem, Eden, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016.
86 S. Lem, Eden, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 88-89.
87 M. Płaza, O poznaniu w twórczości Stanisława Lema, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2006, s. 296.
88 J. Jarzębski, Smutek Edenu (posłowie) w: S. Lem, Eden, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016.
89 M. Płaza, O poznaniu w twórczości Stanisława Lema, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2006, s. 320.
90 J. Jarzębski, Smutek Edenu (posłowie) w: S. Lem, Eden, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016.
91 S. Lem, Herezje, w: Tajemnica chińskiego pokoju, Universitas, Kraków 1996, s. 74.
92 A. Smurzyńska, Czy zombie są możliwe?, w: S. Wróbel, Utajone funkcje umysłu, Wydział Pedagogiczno-Artystyczny UAM w Kaliszu, Kalisz 2008, s. 74-75.
93 S. Lem, Solaris, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 325.
94 S. Lem, Solaris, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, s. 326.
95 J. Jarzębski, Lustro (posłowie), w: S. Lem, Solaris, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016.