Prawa autorskie
Tłumaczenia i nakłady
Sepulki
Murkwie i Pćmy
Pokrewieństwo z Hemarem
Za życia (choć dzieje się tak również po jego śmierci...) Pisarz otrzymywał mnóstwo pytań od Internautów. Oto odpowiedzi na niektóre z nich:
Dlaczego zaczął Pan pisać Science Fiction?
Skąd czerpie Pan pomysły?
Jak stwierdzić czy powstała już "sztuczna inteligencja"?
Czy wszystko jest dziełem przypadku?
Inspirujące odkrycie?
Uzależnienie od ropy naftowej
Solaris - "powieść humanistyczna"?
Czy nie lubi Pan swoich bohaterów?
Prawa autorskie
W sprawie praw autorskich do książek Stanisława Lema prosimy zwracać się na adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
fax: 012 2620032
Tłumaczenia i nakłady
Książki Stanisława Lema zostały przetłumaczone na 41 języków (albański, angielski, arabski, armeński, azerbejdżański, baskijski, białoruski, bułgarski, chiński, chorwacki, czeski, duński, estoński, fiński, flamandzki, francuski, grecki, gruziński, hebrajski, hiszpański, japoński, kataloński, koreański, litewski, łotewski, macedoński, mołdawski, niemiecki, norweski, portugalski, rosyjski, rumuński, serbo-łużycki, serbsko-chorwacki, słowacki, słoweński, szwedzki, turecki, ukraiński, węgierski, włoski), osiągając łączny nakład ponad 30 milionów egzemplarzy.
Co to są sepulki?
Sepulki nieco przypominają murkwie i pćmy łagodne - oczywiście ich funkcja użytkowa jest zupełnie inna... Pewna Szwajcarka stworzyła o nich nawet specjalną stronę, która w tajemniczy sposób zniknęła.
Co to są murkwie i pćmy łagodne?
Patrz: Sepulki .
W biografii Mariana Hemara wyczytałem, że jego matka była z domu Lem. Czy to rzeczywiście rodzina? Oznaczałoby to dziedziczność talentów literackich...
Siostra ojca Stanisława Lema była matką Hemara.
Dlaczego zaczął Pan pisać Science Fiction?
Powieść Człowiek z Marsa napisałem przed Szpitalem Przemienienia. Wynika z tego, że mój zwrot w kierunku literatury science-fiction nie był tylko i wyłącznie próbą ominięcia PRL-owskiej cenzury, aczkolwiek ten właśnie gatunek literacki pozwalał pisarzowi na dużo większą swobodę działania.
Skąd czerpie Pan pomysły?
Źródłem moich futurystycznych wizji był całkowity brak dostępu do światowej literatury, która została potem nazwana "futurologią".
Jak stwierdzić, czy powstała już "sztuczna inteligencja"?
Decydującym kryterium, które dowodziłoby powstania sztucznej inteligencji, byłaby rozmowa z maszyną. Mój nieczłowieczy partner miałby za zadanie opowiedzieć własnymi słowami jakąś przedstawioną mu anegdotę lub historię, zachowując przy tym cały sens mojej opowieści. Dla ostrożności należałoby tego rodzaju test powtórzyć kilkakrotnie.
Czy wszystko jest dziełem przypadku? Napisał Pan, że statystyczna szansa powstania gatunku ludzkiego była praktycznie zerowa!
Kategoria przypadku jest prawdziwą otchłanią. Do tej pory jej sondowanie i badanie matematycznymi instrumentami, przekonało nas, że ogromne mroki zalegają pomiędzy tym, co nazywamy "przypadkiem" w rozumieniu kolokwialnym, a tym, co jako przypadkowość (randomizacja) działa zarówno w kwantowej, jak kosmicznej skali.
Czy w ciągu ostatnich dwudziestu lat pojawiło się jakieś odkrycie naukowe, technologiczne, filozoficzne, które zainspirowało Pana do tworzenia nowej rzeczywistości, fabuły i zaskakującego zakończenia?
Nie, nie doszło do żadnego takiego odkrycia, które by mnie chociażby mile zaskoczyło. Jakkolwiek nie starałem się o to, byłem w zakresie koncypowania tekstów beletrystycznych i niebeletrystycznych praktycznie samowystarczalny. Oczywiście, uznaję tezę brzmiącą ex nihilo nihil fit. Powtórzę ulubione moje przyrównanie: krowa żywiona trawą daje mleko, które nie wykazuje żadnych właściwości trawy. Moja strawą były i są informacje z frontu wielu dyscyplin nauk ścisłych.
Czy nie uważa Pan, ze nasza cywilizacja jest za bardzo zależna od ropy naftowej i jej pochodnych?
Nasza cywilizacja podjęła pierwsze próby, aby się uniezależnić od ropy naftowej, ale efekty na razie okazały się bardzo nikłe. Jest to między innymi spowodowane głęboko zakorzenionym, często irracjonalnym lękiem przed energetyką jądrową.
Z tyłu okładki III wydania Solaris (W.L., Kraków 1976) znajduje się krótka nota biograficzna, zakończona zdaniem następującej treści: "Solaris, powieść uważana za najwybitniejsze osiągnięcie pisarstwa fantastyczno-naukowego Stanisława Lema, wyraża głęboko humanistyczne przekonania pisarza o wysokich wartościach moralnych człowieka." Czy może Pan podpisać się pod tym cytatem???
Niezależnie od faktu, że powyższy cytat nie pokrywa się z moimi poglądami na temat ludzkiej natury, nie widzę żadnego racjonalnego powodu umieszczenia go właśnie na okładce Solaris.
Solaris była zawsze zresztą soczystym żerem dla krytyków, zaczynając od wykładni freudowskiej, a kończąc na antykomunistycznej interpretacji, że ocean - to ZSRR, a ludzie na stacji to jego satelitarne państwa.
Uśmiercił Pan pilota Pirxa - dlaczego? Bał się Pan, że Pirx będzie musiał iść w końcu na emeryturę? Kolejna sprawa to kwestia lobotomii u Ijona Tichego - w jakiś sposób psychicznie go Pan okaleczył. Nie lubi Pan swoich bohaterów?
Nie widzę żadnego związku pomiędzy charakterem pisarzy, a ilością ich bohaterów, którzy bardzo źle kończą. Myśl o istnieniu tego rodzaju korelacji, przypuszczenie, że pisarz ma jakiś osobisty, nacechowany emocjonalnie stosunek do stworzonych przez siebie papierowych postaci, wydaje mi się dziwaczna.