Gdybyśmy żyli w królestwach, pierwszych ścinano by wszędzie futurologów.
Zapraszamy wszystkich na ciekawie zapowiadającą się debatę „Czy Lem był ostatnim futurologiem?” na temat osiągnięć i perspektyw futurologii, zorganizowaną przez Wydawnictwo Literackie i Krakowskie Biuro Festiwalowe z okazji obchodów dziesiątej rocznicy śmierci Stanisława Lema. Spotkanie uświetni udział Jerzego Jarzębskiego, Jacka Dukaja i prowadzenie Wojciecha Orlińskiego. Oczywiście tematem centralnym dyskusji będzie twórczość i dorobek autora „Solaris”.
Miejsce spotkania: Arteteka Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej (ul. Rajska 12, wejście od ul. Szujskiego), godzina 18.30, 7 kwietnia 2016 roku.
Sam Stanisław Lem nie ukrywał swojego krytycznego stosunku do futurologii, chociaż jego dokonania na tym polu wydają się być niepodważalne:
Muszę powiedzieć, że mam bardzo złe mniemanie o futurologii. Wszystkie jej proroctwa to kupa śmiechu. Zbyt dużo tego kupowałem i czytałem, ażeby mieć jeszcze jakiekolwiek złudzenia. Futurologom najbardziej zależało na takim przewidywaniu, które było w najwyższej cenie lub gwarantowało estymę u polityków. A ponieważ przewidywanie zajść polityczno-militarnych, za które oni przede wszystkim się brali, jest absolutnie niemożliwe, więc nic mądrego z tego wyjść nie mogło. Natomiast to, co ma rzeczywiste, choć upośrednione oddziaływanie, to znaczy technologiczne skutki badań podstawowych w nauce, nie interesowało ich zupełnie. Po pierwsze, problem ten w ogóle nie wydał się im istotny, a po drugie, nie mogli się z nim wybrać do szerokiej publiczności.
„Tako rzecze Lem. Ze Stanisławem Lemem rozmawia Stanisław Bereś”, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2002, str. 258
zobacz również: Co przewidział Lem